wtorek, 12 kwietnia 2016

Pierwsze koty za płoty – czyli tydzień z głowy!

Witajcie ponownie! Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny dobre nastroje Wam dopisują. Moje nastawienie do kwestii związanych z rozprawieniem się z nadprogramowym tłuszczykiem nie uległo zmianie – nadal jestem pełna zapału. Zwłaszcza, że pierwszy tydzień odchudzającej kuracji już za mną. Spodziewałam się, że będzie gorzej, jeśli mam być szczera. Ale tak zawsze jest, że najtrudniejsze są pierwsze kroki – wyobrażamy sobie nie wiadomo co, a potem okazuje się, że mija się to z rzeczywistością.

Od siedmiu dni stosuję tabletki SLIMUNOX. Czy są już jakieś efekty? Otóż tak – ubył mi niecały kilogram. Dla niektórych to zapewne niewiele, ale ja jestem bardzo zadowolona. Poza tym nauczona przykrym doświadczeniem wiem doskonale, że chudnięcie jest procesem stopniowym. Jeśli od razu chcecie zrzucić sporo kilogramów, to efekt jojo macie gwarantowany. Ja już to przerabiałam niejednokrotnie, dlatego teraz nie mam ciśnienia, że ma być już i natychmiast. Nie tędy moi mili droga! Liczę na to, że dzięki tabletkom SLIMUNOX oraz wdrażaniu zdrowych nawyków uda mi się krok po kroku dojść do mojej docelowej wagi, która wynosi 60 kg.

Równocześnie z rozpoczęciem kuracji wspomnianym preparatem postanowiłam zapisać się na zajęcia aqua aerobiku. Marzyłam o tym od dawna, ale nigdy nie miałam odwagi, by to zrobić. Powód? Wstydziłam się pokazać w stroju kąpielowym. Moje obawy okazały się jednak zupełnie bezpodstawne, choć nie ukrywam, że miałam niezłego cykora. Na zajęcia przychodzą panie w różnym wieku. I wcale nie wyglądają niczym modelki z żurnali. Każda z nich chce po prostu zrobić coś dobrego dla siebie i trochę schudnąć, a przy okazji zadbać o kondycję. Było super! Ale najważniejsze jest to, że dotarło to mnie, jaka byłam niemądra i ile straciłam właśnie przez takie głupie uprzedzenia. Nie ma się co wstydzić tego, jak wyglądamy – zwłaszcza, że nad tym aspektem można popracować i sporo zmienić.

Nawiasem mówiąc, polecam Wam serdecznie aqua aerobik, gdyż ta forma fizycznej aktywności ma bardzo wiele zalet. Nie tylko wyszczupla ciało, ale także wzmacnia mięśnie i kręgosłup oraz sprzyja likwidacji cellulitu. No i nie muszę chyba dodawać, jak wpływa na psychiczne samopoczucie – po prostu rewelacja! Czuję się odprężona i zrelaksowana – mój mąż zauważył zmianę i zachęca mnie do działania. Wiecie, to świetna sprawa mieć oparcie w najbliższych osobach.

Postanowiłam ponadto rozprawić się z męczącym mnie nawykiem podjadania – nie tyle, co między posiłkami, ale późnym wieczorem. Zawsze miałam tak, że nie mogłam pójść spać, jeśli się – za przeproszeniem – porządnie nie nażarłam. Ale dość z tym! Odzwyczajać się będę stopniowo – mój organizm niezbyt dobrze znosi gwałtowne zmiany, to też nie zamierzam mu dostarczać zbyt wielu atrakcji na raz.


A poza tym to cóż, proza życiaJ Opieka nad 2-latkiem jest szalenie absorbująca, o czym doskonale wiedzą mamy takich malców. Sporo biegania, od groma różnych zajęć, po całym dniu niejednokrotnie jestem dosłownie padnięta, ale staram się czerpać jak najwięcej radości z tych chwil spędzonych z synkiem – pewnego dnia przestanie być maluchemJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz