Witajcie ponownie! Mam nadzieję,
że wraz z nadejściem wiosny dobre nastroje Wam dopisują. Moje nastawienie do
kwestii związanych z rozprawieniem się z nadprogramowym tłuszczykiem nie uległo
zmianie – nadal jestem pełna zapału. Zwłaszcza, że pierwszy tydzień
odchudzającej kuracji już za mną. Spodziewałam się, że będzie gorzej, jeśli mam
być szczera. Ale tak zawsze jest, że najtrudniejsze są pierwsze kroki –
wyobrażamy sobie nie wiadomo co, a potem okazuje się, że mija się to z
rzeczywistością.
Od siedmiu dni stosuję tabletki SLIMUNOX.
Czy są już jakieś efekty? Otóż tak – ubył mi niecały kilogram. Dla niektórych to
zapewne niewiele, ale ja jestem bardzo zadowolona. Poza tym nauczona przykrym doświadczeniem
wiem doskonale, że chudnięcie jest procesem stopniowym. Jeśli od razu chcecie
zrzucić sporo kilogramów, to efekt jojo macie gwarantowany. Ja już to
przerabiałam niejednokrotnie, dlatego teraz nie mam ciśnienia, że ma być już i
natychmiast. Nie tędy moi mili droga! Liczę na to, że dzięki tabletkom SLIMUNOX
oraz wdrażaniu zdrowych nawyków uda mi się krok po kroku dojść do mojej
docelowej wagi, która wynosi 60
kg .
Równocześnie z rozpoczęciem kuracji
wspomnianym preparatem postanowiłam zapisać się na zajęcia aqua aerobiku. Marzyłam
o tym od dawna, ale nigdy nie miałam odwagi, by to zrobić. Powód? Wstydziłam się
pokazać w stroju kąpielowym. Moje obawy okazały się jednak zupełnie
bezpodstawne, choć nie ukrywam, że miałam niezłego cykora. Na zajęcia
przychodzą panie w różnym wieku. I wcale nie wyglądają niczym modelki z
żurnali. Każda z nich chce po prostu zrobić coś dobrego dla siebie i trochę
schudnąć, a przy okazji zadbać o kondycję. Było super! Ale najważniejsze jest
to, że dotarło to mnie, jaka byłam niemądra i ile straciłam właśnie przez takie
głupie uprzedzenia. Nie ma się co wstydzić tego, jak wyglądamy – zwłaszcza, że
nad tym aspektem można popracować i sporo zmienić.
Nawiasem mówiąc, polecam Wam
serdecznie aqua aerobik, gdyż ta forma fizycznej aktywności ma bardzo wiele
zalet. Nie tylko wyszczupla ciało, ale także wzmacnia mięśnie i kręgosłup oraz
sprzyja likwidacji cellulitu. No i nie muszę chyba dodawać, jak wpływa na psychiczne
samopoczucie – po prostu rewelacja! Czuję się odprężona i zrelaksowana – mój
mąż zauważył zmianę i zachęca mnie do działania. Wiecie, to świetna sprawa mieć
oparcie w najbliższych osobach.
Postanowiłam ponadto rozprawić
się z męczącym mnie nawykiem podjadania – nie tyle, co między posiłkami, ale
późnym wieczorem. Zawsze miałam tak, że nie mogłam pójść spać, jeśli się – za przeproszeniem
– porządnie nie nażarłam. Ale dość z tym! Odzwyczajać się będę stopniowo – mój
organizm niezbyt dobrze znosi gwałtowne zmiany, to też nie zamierzam mu
dostarczać zbyt wielu atrakcji na raz.
A poza tym to cóż, proza życiaJ
Opieka nad 2-latkiem jest szalenie absorbująca, o czym doskonale wiedzą mamy
takich malców. Sporo biegania, od groma różnych zajęć, po całym dniu niejednokrotnie
jestem dosłownie padnięta, ale staram się czerpać jak najwięcej radości z tych
chwil spędzonych z synkiem – pewnego dnia przestanie być maluchemJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz